…czyli dlaczego mam fajną lodówkę?
Przywozisz z wojaży jakieś trofea? Choć może bardziej – pamiątki (bo niektórzy mogli by pomyśleć o hotelowych ręcznikach)? Coś, co w parę sekund poprawi Ci humor i przypomni te wspaniałe chwile z ostatniego (i nie tylko) wypadu?
Zdjęcia są super, ale w dzisiejszych czasach wywołuje się je naprawdę rzadko. Ja mam tylko jeden album – z własnego ślubu/wesela. Reszta fotek (z ostatnich kilku lat) jest posegregowana na dysku, część zaś zatraciła się w trakcie licznych awarii, zmian i przenosin z miasta do miasta.
Niektórzy zbierają pocztówki. To nie dla mnie, gdyż mam problem, by je wysłać, nie mówiąc o ich zbieraniu. Podobno moja małżonka za młodu zbierała kartki z różnych miejsc. „Gdzieś są”. No właśnie, gdzieś… Ja pamiętam muszelki z nad morza (pewnie to już nielegalne), afrykański bęben i małego żółwia (przywiozła go mama, lata temu, potem żółwik wybrał się do znajomych). Może też były pocztówki, ale głowy nie dam.
Teraz, już w małżeństwie, zbieramy magnesy. Wiszą sobie dumnie na lodówce i codziennie starają się spowodować choć jeden mały uśmiech 😉 Mamy pamiątki z różnych miejsc, w których byliśmy razem, m.in. z Sandomierza, Żyliny, wyspy Møn czy Kopenhagi, plus kilka fotek, wpasowanych w te magnesy. Teraz doszły kolejne, z Torunia.
Jeśli się uda i w dobrym tempie będziemy zwiedzać Polskę i Świat, może trzeba będzie pomyśleć o nowej chłodziarce, bo na tej zabraknie miejsca 😉 Tego możesz mi życzyć, wszak nie ma nic lepszego, niż kolekcjonowanie wspomnień 🙂
A Ty co zbierasz? Bez czego nie wyobrażasz sobie powrotu z wakacji?
3 komentarze
Ja zdjęcia, jak rodowity Japończyk, choć nie umiem się oprzeć również kiczowatym pamiątkom typu : ciupaga z Zakopanego ! Coś w tym jest
Ale czy zdjęcia to „trofeum z wakacji”? Ich jest wiele. Wywołujesz? Tworzysz albumy?
Dawniej wywoływałam i wklejałam do albumów, tam też lądowały pocztówki ze zwiedzanych miejsc. Teraz już nie podróżuję, więc pozostało mi jedynie wspominanie i przeglądanie albumów