Wtorkowy wieczór, przed chwilką śmignąłem jakąś kolację, w trakcie której do głowy wrócił pomysł. Blog. Tak, potrzebuję zajęcia, to chyba główny powód. Zresztą pięknie podpasuje się pod to, co robię.
Tylko jedna rzecz nie daje mi spokoju, kto to będzie czytać? To piszemy i dla siebie i dla kogoś, do kogo to dotrze. Przynajmniej tak kiedyś miałem.
Owszem, kilka razy coś prowadziłem, potem coś mnie od tego odciągało. Nie wiem jak będzie w tym przypadku, ale warto spróbować. Takich jak mój pewnie jest wiele, ale ten jest mój.. i tyle.
A o mnie? Cały blog będzie o mnie, o moim życiu. Jestem singlem, nie za długo, ale jestem. Wynajmuję mieszkanie w znośnym miejscu niezbyt fajnego miasta. Nie pochodzę stąd, ale jakoś tak wyszło, że tu zostałem. Póki co. Może się to zmieni.
Dorobek życia? Wiele doświadczenia, głównie zawodowego, trochę życiowego. Pewnie będę czasem do tego wracał. A z materialnych rzeczy? Nie za wiele.
Mieszkanie jest… takie sobie. Niespecjalnie wysoki standard, poza meblami i kuchenką gazową niewiele w nim było. Podzielone znośnie, choć nie idealnie. Sypialnia, pokój dzienny z wydzielonym obszarem do pracy. Lekki nieład, ale dość często sprzątam. Chyba.
Udało mi się dorwać lodówkę (po niespełna dwóch tygodniach, rosyjska, używana, głośna i brzydka, ale działa i kosztowała 50 zł), pralkę (po miesiącu życia bez niej – radość porównywalna z orgazmem, 698 zł), deskę do prasowania i żelazko (niespecjalne, ale działa, razem – 56 zł). To z takich ekstra-potrzebnych do życia rzeczy. Nie wyobrażam sobie życia bez powyższych.
Z innych – dwa komputery (oba przenośne, tylko jeden 'bardziej’), drukarka, fotel, konsola (z monitorem HD+tv). Do tego jakieś stare radio (odbiera), trochę książek, ubrań i rzeczy potrzebnych. W kuchni – skromnie. Kilka garnków, patelnia do naleśników (a działa jak normalna), parowar. Szału nie ma.
Pomimo mojego wieku jestem na dorobku, zakupy niektórych rzeczy sprawiają mi wielką radość (patrz pralka), niektóre inne są rodzajem odreagowania. Są pewne plany, w tym roku głównie kupujemy, z małym 'parasolem bezpieczeństwa’ na wypadek nieprzewidzianych rzeczy.
Co więcej? Więcej wkrótce.
3 komentarze
test
test wypadł pozytywnie 😉
Pingback: Niespodziewana wizyta | Adobi.me